Przeskocz do treści
18–19 MAJA
25–26 MAJA

Dwór dla chirurga

Dawniej podkrakowskie, a dziś krakowskie Bronowice bezsprzecznie kojarzą się z Weselem Stanisława Wyspiańskiego, a więc i uroczymi dworkami: Tetmajerówką i Rydlówką. Tylko nieliczni wiedzą, że równie urzekających dworków jest tutaj więcej. Podczas Dni Dziedzictwa zachęcamy do odwiedzenia Dworku Rutkowskich – na co dzień zamkniętego dla zwiedzających. Zaprojektował go Józef Gałęzowski, jeden z czołowych, choć zapomnianych architektów międzywojnia. Ponadto proponujemy spacer do pobliskiego – nie mniej czarującego – pałacyku Fischerów-Benisów.

Styl dworkowy

Idea domu polskiego odwoływała się do tradycji dworu szlacheckiego. Spopularyzowali ją na międzynarodowej wystawie architektonicznej w Rzymie w 1911 roku Romuald Gutt i Józef Czajkowski. Była powszechnie wykorzystywana przez prawie całe międzywojnie. Szczególne zapotrzebowanie na nowe projekty architektoniczne zaczęło się jednak pojawiać wraz z potrzebą odbudowy zniszczonych po przejściu frontu wsi i miasteczek. Odzyskanie niepodległości sprawiło, że chętniej sięgano po formy rodzime, historyczne, przedrozbiorowe – te zrodzone z nostalgii za szlachecką, a nawet mityczną sarmacką tradycją. A i dziś dom w stylu dworkowym nie traci na popularności, choć najczęściej brak mu, niestety, walorów estetycznych.
Jednym z architektów opracowujących program odbudowy ziem polskich (jeszcze w latach I wojny światowej) jest Józef Gałęzowski (1877-1963). Do 1910 roku profesor warszawskiej, a od 1911 roku niemal do śmierci krakowskiej ASP. Wraz z Adolfem Szyszko-Bohuszem już od 1923 roku zaczęli na uczelni tworzyć wydział architektury, który samodzielnie funkcjonował w latach 1924-1927.

Gałęzowski jest autorem ważnej pracy Odbudowa polskiego miasteczka opublikowanej w 1916 roku.

Stworzył wiele domów w stylu „dworkowym”, ale sięgał także po formy funkcjonalistyczne. Jego autorstwa są na przykład Instytut Balneologiczny przy ul. Focha 33, siedziba Wyższego Studium Handlowego przy ul. Sienkiewicza 5, niezrealizowany projekt Państwowego Banku Rolnego u zbiegu ul. Dunajewskiego i Basztowej (wszystkie budynki dla Krakowa), pensjonat Mariana Żebrowskiego w Bukowinie czy nieistniejąca już kawiarnia Grand Hotelu przy ul. Senatorskiej 29 w Warszawie. W tym samym nurcie ma na swoim koncie m.in. właśnie dworek w podkrakowskich Bronowicach, zaprojektowany w 1926 roku. Powstał najprawdopodobniej jako letnia siedziba dla przyjacielaMaksymiliana Rutkowskiego.
Sporo projektów Józefa Gałęzowskiego odnajdziemy w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie. Jego prace przechowuje także wrocławskie Muzeum Architektury.

Dwór dla chirurga
Maksymilian Rutkowski (1867-1947) przyszedł na świat w rodzinie szlacheckiej o mocnych tradycjach powstańczych. Jego ojciec został osadzony w twierdzy Kufstein za udział w powstaniu węgierskim w 1848 roku. Z kolei wuj Rutkowskiego zginął w bohaterskiej obronie dworu w Glanowie podczas zrywu w 1863 roku. Został wydany Rosjanom przez Austriaków i karnie zesłany na Kaukaz. Wrócił do kraju, będąc już emerytowanym wojskowym, i kupił majątek w Wielkiej Wsi koło Olkusza. Z jego związku z Kazimierą z Leńczowskich przyszedł tam na świat syn – po ojcu także Maksymilian.

Czy Maksymilian, stawiając dwór, odwoływał się do szlacheckiej tradycji rodzinnej? Możliwe. Zrealizował go już w dojrzałym wieku. Parcelę nabył od państwa Harajewiczów, którzy z kolei działkę pod budowę willi zakupili od rodziny Fischerów –  tej samej od pałacyku. Doszło jeszcze do wymiany gruntów między przyjacielem i sąsiadem Edwardem Łepkowskim a profesorem. Później zlecił budowę willi oraz wystrój wnętrz (łącznie z projektem mebli) Gałęzowskiemu. Niestety, nie udało się dotrzeć do projektów mebli dla Rutkowskiego, ale dla porównania warto przyjrzeć się meblom do innych wnętrz.

 

Dzięki wspomnieniom Edwarda Łepkowskiego wiemy, że budowa była naprawdę kosztowna. Rutkowski zmuszony był sprzedać nawet swoje lasy w Szuminie pod Brzeskiem, w których tak chętnie polował z przyjaciółmi.

Wielki Max
Maksymilian Rutkowski ukończył Wydział Lekarski UJ i początkowo pracował na oddziale chirurgicznym szpitala św. Łazarza, a później w Klinice Chirurgicznej Uniwersytetu Jagiellońskiego. Od 1904 roku prowadził także prywatną lecznicę przy rogu ul. Siemiradzkiego i Łobzowskiej. Tam doglądał m.in. umierającego Stanisława Wyspiańskiego.
Rutkowski był powszechnie cenionym lekarzem i lubianym człowiekiem. Dokonał wielu mistrzowskich operacji. Wśród nich jest na przykład pierwsza na świecie (wykonana 12 maja 1898 roku) plastyka pęcherza moczowego z wykorzystaniem pętli jelita cienkiego. Położył podwaliny pod rozwój ortopedii, onkologii, urologii, neurochirurgii i chirurgicznego leczenia gruźlicy. Tytuł profesora zwyczajnego chirurgii UJ uzyskał w 1918 roku, nadzwyczajnego zaś w 1920 roku. Na Wydziale Lekarskim UJ nadal jest pamiętany jako Wielki Max, co odnosi się zarówno do jego osiągnięć, jak i… postury oraz dużych dłoni.

„Grupa Rutkowskiego”
Kiedy rozpoczęła się I wojna światowa, Rutkowski wraz z zespołem zaufanych pielęgniarek i lekarzy wyruszyli na front, by nieść pomoc rannym i umierającym. Grupa przemieszczała się od Kongresówki aż po Karpaty. Coraz bliższe podchodzenie pod linię frontu i niezwykłe wyniki w leczeniu rannych rozsławiły ten zespół fachowców. Powszechnie nazywano ich „grupą Rutkowskiego”. Należało do niej wiele wybitnych postaci, m.in. Jan Glacel, Maria Epstein, Mary Cardezza, Zygmunt Drobniewicz. W 1916 roku grupa powróciła do Krakowa.

Pani we dworze
W 1934 roku, w wieku 67 lat, Rutkowski ożenił się z Adą z Sarnów. Była lekarką i położną, działaczką PPS i Ligi Kobiet przy Naczelnym Komitecie Narodowym, wdową po Zygmuncie Marku, radnym Krakowa i wicemarszałku Sejmu w II RP. Studia ukończyła w Zurychu na podstawie rozprawy Beitrag zur Casuistik des Gallensteinileus, wydrukowanej w 1909 roku. Podczas I wojny światowej pracowała jako chirurg wojskowy w Opawie i Krakowie. Później została kierownikiem i profesorem Szkoły Położnych i oddziału ginekologiczno-położniczego krakowskiego szpitala św. Łazarza.
Jej zdecydowany charakter, zdaje się, nie przypadł wszystkim przyjaciołom Rutkowskiego do gustu. Oto, jak wspomina ją Edward Łepkowski: Jako najbliżsi sąsiedzi i przyjaciele bywaliśmy często w domu profesora Rutkowskiego, gdzie nas zawsze serdecznie przyjmowano. Wszystko się zmieniło, kiedy się ożenił. Znikła dawna gościnność, powstało pewne skrępowanie wprowadzonymi przez panią profesorową oszczędnościami. […] Profesor Rutkowski też poprosił mnie o rozmieszczenie swoich zbiorów. Miał sporo bardzo dobrych obrazów i cennych mebli, ale oprócz tego, czasem w okropnym guście, dary od wdzięcznych pacjentek. Posegregowałem to wszystko, buble wpakowałem do składziku, dom był według wszystkich pięknie urządzony. W kilka lat później pani profesorowa odnalazła składzik, zachwyciła się skarbami tam znalezionymi i wszystkie serweteczki, figurynki i parawanik zostały umieszczone na honorowych miejscach i wszystko się zmieniło.
Czyżby przez Łepkowskiego przemawiała zazdrość o kompana do zabawy?

Dwór dziś
Po wojnie na terenie dworku utworzono Stację Badania Roślin Leczniczych PAN, która następnie przekształciła się w Oddział Badania Roślin Leczniczych Instytutu Farmakologii PAN, a od 1974 roku w Instytut Farmakologii PAN. Dziś na terenie dworku działa Zakład Fitochemii, w którym bada się właściwości substancji znajdujących się w roślinach.

Opracowano na podstawie publikacji:

Dzieje Krakowa. Kraków w latach 1918–1939, t. 4, red. J. Bieniarzówna, J. M. Małecki, Kraków 1997.

„Przegląd Lekarski”, r. IV, seria II, Kraków 1948.

http://www.ipsb.nina.gov.pl/a/biografia/ada-maria-jadwiga-markowa.

Wspomnienia Edwarda Łepkowskiego, rękopis ze zbiorów prywatnych.

http://www.kultura.malopolska.pl/object/MNK

Zobacz także