W Dolinie Prądnika
Ojcowski Park Narodowy, który w tym roku obchodzi 60. rocznicę powstania, stanowi niewątpliwie jeden z najpopularniejszych kierunków turystycznych wypraw. Malownicza Dolina Prądnika przyciągała jednak wielu podróżników i przedstawicieli świata kultury i nauki na długo przed utworzeniem parku. W XIX wieku bywali tutaj między innymi Stanisław Staszic, Julian Ursyn Niemcewicz i Fryderyk Chopin. Do „tych miejsc zaczarowanych”, gdzie „wszystko zadziwia, przeraża i unosi”, przyjeżdżali także naturaliści, którzy nie tylko zachwycali się walorami krajobrazowymi doliny, ale przede wszystkim prowadzili tu obserwacje przyrodnicze.
Wizytówką OPN – oprócz cennej flory i fauny – jest także architektura. Podczas tegorocznej edycji Dni zapraszamy Państwa do kaplicy „Na Wodzie” w Ojcowie i osady młynarskiej Boroniówka w Grodzisku. Dlaczego właśnie do nich? Co łączy ze sobą te dwa obiekty? Odpowiedzi poszukajmy w bystrym nurcie rzeki Prądnik, biorącej swój początek w pobliskiej wsi Sułoszowa.
W przeszłości Prądnik nazywany był „życiodajną tętnicą” Krakowa. Określenie to zawdzięcza zapewne istnieniu dużej liczby zakładów wodnych, zlokalizowanych wzdłuż jego koryta i napędzanych siłą przepływającej wody. Były to głównie kuźnie, papiernie, folusze, gdzie obrabiano sukno, szabelnie, w których wykonywano białą broń, browary, gorzelnie oraz prochownie, tartaki i młyny wodne, stanowiące niegdyś bardzo istotne zaplecze przemysłowe i spożywcze Krakowa.
Do naszych czasów przerwało zaledwie kilka młynów wodnych. Jeden z nich chcemy Państwu zaprezentować w czasie tegorocznych Małopolskich Dni Dziedzictwa Kulturowego. Na malowniczo położoną zagrodę Boroniówka w Grodzisku, należącą do rodziny Piwowarskich, składa się oprócz młyna także działający tartak wodny, stodoła i dawny dom młynarza wyposażony w piec chlebowy.
Historia tego miejsca sięga prawdopodobnie XV wieku. Jego pierwszymi właścicielkami były siostry klaryski z pobliskiej Skały. Siostry cieszyły się królewskimi przywilejami, w związku z czym zakładały wsie, budowały browary i młyny, które najczęściej oddawały w dzierżawę w zamian za opłatę w zbożu i kaszy. Wiemy, że w pierwszej połowie XIX wieku klaryski przekazały młyn i tartak wodny w arendę rodzinie Boroniów. Niestety w drugiej połowie XX wieku nastąpiło gwałtowne załamanie się młynarstwa w Dolnie Prądnika na skutek wprowadzenia bardzo niekorzystnego prawa gospodarczego. Zagroda będąca w rękach kolejnego pokolenia Boroniów zaczęła popadać w ruinę. Sytuacja ulega zmianie dopiero kilka lat temu, gdy osadę kupiła rodzina Piwowarskich. Podnieśli oni gospodarstwo z ruiny i, co najważniejsze, uruchomili młyn i tartak wodny. Dzięki ich zapałowi i pasji udało się przywrócić kilkusetletnią młynarską tradycję tego miejsca.
Dolina Prądnika miała jednak znaczenie nie tylko przemysłowe – nie mniej istotne wydają się jej właściwości zdrowotne. Już ponad sto pięćdziesiąt lat temu zauważono, że w ojcowskiej dolinie „przyroda hojnie roztacza swe wdzięki bez żadnej pomocy człowieka, upajając go tylko swemi rozkoszami, zadziwiając wielkością dzieła i śmiałością wykonania”. Piękno przyrody, doskonały klimat, a także XIX-wieczna moda na aquaterapie sprawiły, że w drugiej połowie XIX wieku Ojców przemienił się w miejscowość uzdrowiskową z charakterystyczną architekturą i rozległym parkiem zdrojowym. Krystalicznie czysta, uboga w żelazo woda Prądnika znalazła zastosowanie w kąpielach leczniczych. Pierwsze „kąpiele faliste” odbywały się w łazienkach położonych na Prądniku, obok których w niedługim czasie stanął okazały zakład leczniczy o nazwie Goplana. Popularność „ojcowskiego spa” rosła, przyciągało ono coraz większe rzesze kuracjuszy, dlatego ówczesny dyrektor uzdrowiska Stanisław Niedzielski postanowił zadbać nie tylko o ciała swych gości, ale i o ich dusze. W 1901 roku w nieznacznie przebudowanych łazienkach zdrojowych urządził kaplicę, zwaną z racji jej usytuowania – „Na Wodzie”. Przytulne, drewniane wnętrze kaplicy pw. św. Józefa Rzemieślnika urządzone jest, jak podaje przewodnik z początku XX wieku, „w stylu swojskim, ojcowskim […], na motywach branych z domowych sprzętów, roślin, drzew, krzewów doliny ojcowskiej”.
Przybywając 21–22 maja do Ojcowskiego Parku Narodowego, przekonają się Państwo, że historyczne opisy Doliny Prądnika w pożółkłych już od upływu czasu przewodnikach nic nie straciły na swej aktualności. Miejsce to, będące przede wszystkim „dziwowiskiem przyrody”, nadal ma do zaoferowania urokliwe zabytki i ciekawe historie…
W tekście wykorzystano cytaty pochodzące ze Sprawozdania z podróży naturalistów odbytej w roku 1854 do Ojcowa (Ojców 2006) oraz przewodnika ks. Walentego Załuskiego Ojców: kartka z dziejów doliny Prądnika (Warszawa 1903).