Przeskocz do treści

Spisz – kulturowy tygiel

Tegoroczną opowieść o zabytkach tras małopolskich rozpoczęliśmy głęboko pod ziemią – w bocheńskiej kopalni soli – i pod ziemią ją zakończymy. A wszystko za sprawą frydmańskich piwnic winnych, do których zapraszamy podczas ostatniego majowego weekendu.

Spisz – kulturowy tygiel

Frydman to jedna z najstarszych miejscowości położonych na Spiszu – dawnej historycznej krainie, która do 1920 roku stanowiła część Królestwa Węgierskiego. Jak pisze etnograf Antoni Kroh, „zmieniały się systemy zarządzania, stosunki społeczne, polityczne i religijne – ale granice krainy, ukształtowane w XIII wieku (niektórzy historycy twierdzą, że wcześniej), trwały”. Tożsamość i kulturę tego regionu przez stulecia współtworzyli Słowacy, Niemcy, Polacy, Rusini, Żydzi, Romowie i Węgrzy. Sytuacja terytorialna uległa zmianie, gdy w wyniku decyzji Rady Ambasadorów podjętej 28 lipca 1920 roku na nowo wytyczono granice, przyłączając do Polski 14 spiskich wsi. Niełatwo więc opowiedzieć o skomplikowanym dziedzictwie mieszkańców tych ziem.

Spiska zabudowa

Ciekawa historia wsi Frydman na Spiszu widoczna jest doskonale w jego zabudowie i najcenniejszych zabytkach. Spacerując po dzisiejszym Frydmanie, nadal możemy dostrzec układ przestrzenny z rozplanowaniem zabudowy, dróg i rozłogów pól, który sięga jeszcze czternastowiecznej lokacji. Pomimo upływu czasu i naturalnie postępującej przebudowy, przetrwała tu tradycyjna struktura zagród, z domami mieszkalnymi pośrodku działki i budynkami gospodarczymi na jej obrzeżach. Zachowała się też malownicza „ulica stodolna” z rzędem charakterystycznych dla spiskiego budownictwa stodół.

Najbardziej rozpoznawalnym zabytkiem wsi jest jednak kościół parafialny pw. św. Stanisława Biskupa pochodzący z przełomu XIII i XIV wieku. Uwagę przykuwa już sama architektura świątyni z górującą nad okolicą smukłą wieżą, zwieńczoną późnorenesansową attyką. Nie mniej zachwyca wnętrze, doceniane na łamach prasy już w latach trzydziestych XX wieku: „Ze wszystkich kościołów na polskim Spiszu najbogatsze urządzenie wewnętrzne posiada Frydman; bez przesady powiedzieć można, że kościół tamtejszy to istna kolekcja rzeźb późnobarokowych i rokokowych”. Podczas zwiedzania frydmańskiej świątyni będą mieli Państwo okazję docenić jej wartość artystyczną i zabytkową, a także poznać burzliwą historię tych terenów.

Drugą obok kościoła, reprezentacyjną budowlą Frydmana jest renesansowy, obronny kasztel. Choć w wyniku przebudowany z początku XX wieku utracił swą dekoracyjną attykę, pozostał ważnym śladem bogatej przeszłości wsi.

Piwnice winne

W pobliżu kasztelu znajduje się jeszcze jeden niezwykle interesujący zabytek. Są nim, wspomniane już wcześniej, dwupoziomowe piwnice na wino. Podziemne korytarze wybudowane w pierwszej połowie XIX wieku na polecenie rodziny Horváthów-Palocsayów – właścicieli dominium niedzickiego, w skład którego wchodził Frydman – stanowić miały swoisty magazyn na wino sprowadzane z głębi Królestwa Węgierskiego. Warto przypomnieć, że położenie Spisza na historycznym szlaku handlowym stanowiło ważne źródło jego zamożności. Frydman – usytuowany na skraju Górnych Węgier, tuż przy granicy z Galicją – stanowił doskonałą bazę do przechowywania wina, które często gościło na lokalnych stołach lub było sprzedawane do sąsiedniej Galicji. Przez stulecia Polska była jednym z głównych odbiorców win węgierskich. W dawnych czasach w krakowskich piwnicach leżakowały największe zapasy tych win na świecie. Jak podaje znawca wina Wojciech Bosak: „Ugruntowana już pod koniec XVI wieku pozycja win tokajskich na polskim rynku pozostała niezachwiana przez następne dwa stulecia. Apogeum swojej popularności przeżyły one w połowie XVIII stulecia, kiedy ich przywóz do Polski często przekraczał milion litrów rocznie”.

Przeznaczenie frydmańskich piwnic okazało się jednak nietrafione z powodu surowego klimatu i dużej wilgotności. Przechowywane tam wino psuło się, dlatego dość szybko zaniechano jego przechowywania. W późniejszym okresie próbowano składować tam beczki z okowitą, płody rolne, a po drugiej wojnie światowej uruchomiono nawet pieczarkarnie. Żadne z tych przedsięwzięć nie przyjęło się jednak na dłużej. Dziś opustoszałe i mroczne korytarze stanowią głównie ciekawostkę architektoniczną i ślad winnej przeszłości Frydmana.

Różnorodność etniczna Spisza nadała mu niepowtarzalny charakter, czego świadectwem pozostaje, zachowana zarówno na polskim, jak i słowackim Spiszu, architektura, a także kultura i kuchnia, będąca oryginalną mieszanką wielu smaków i tradycji.

Zobacz także